niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdział 2

Perspektywa Harrego
Oglądaliśmy z chłopakami (Zayn'em, Liam'em i Niall'em) film i nagle usłyszeliśmy trzask drzwi. Odwróciliśmy się w stronę, z której dobiegł ten dźwięk i zobaczyliśmy Louisa, który nie zwracając na nas uwagi poszedł na górę. Gdy znikł nam z pola widzenia, popatrzyliśmy się po sobie. (Z-Zayn, N-Niall, L-Liam, H-Harry)
Z: A temu co?
L: Po zerwaniu z Eleanor, ostatnio bardzo często się tak zachowuje.
N: Ale nie zawsze trzaska drzwiami.
H: Niall ma rację, do tej pory inaczej to okazywał, nie wyżywał się na nikim i niczym.
L: Może dziś ją spotkał, albo... no a nic wam nie mówił?
Z: Mi nie.
N: Mi też nie. Harry, a tobie? W końcu jesteście NP (Najlepszymi Przyjaciółmi).
H: Nic, ostatnio rzadko gadamy i tak szczerze to to wygląda na coś innego niż smutki po Eleanor.
L: To pójdź z nim pogadać, może coś ci powie.
H: No ok. - Ruszyłem do jego pokoju, w celu wyjaśnienia jego zachowania, szczerze martwię się o niego. Ostatnimi czasy często tu przesiaduje i się nie pomyliłem. Drzwi były uchylone, więc wszedłem bez pukania, a on siedział na parapecie odwrócony w stronę szyby, także mnie nie zauważył. Kiedy byłem już obok niego, położyłem rękę na jego ramieniu i zapytałem. - Możemy pogadać? - Dopiero wtedy przekręcił głowę w moją stronę, był smutny i zły, jedną i jedyną z łez która mu spływała po policzku szybko starł.
Lou: A o czym?
H: O tobie. Odkąd zerwałeś z El, cały czas siedzisz tu sam, mało jesz i martwimy się o ciebie. Szczególnie dzisiaj, to trzaśnięcie drzwiami, nie oznaczało chyba tylko smutków po niej ...
Lou: Bo to dzisiaj nie są tylko smutki po niej i nie musicie się o mnie martwić. - Przerwał mi.
H: Musimy bo jesteś naszym przyjacielem i możesz powiedzieć wszystko co ci leży na sercu.
Perspektywa Louis'a
H: Musimy bo jesteś naszym przyjacielem i możesz powiedzieć wszystko co ci leży na sercu. - chwilę się zastanawiałem czy mu powiedzieć, przecież jest moim NP, tyle, że ja nie chce go zadręczać swoimi problemami, chociaż pewnie byłoby mi lżej, więc ... - Louis, halo, żyjesz?
Lou: Tak, tak.
H: No to powiedz będzie ci lżej. - Czyta mi w myślach? 0.o
Lou: No dobra, a więc chodzi o to, że dzisiaj idąc przez park nagle wpadłem na taką śliczną dziewczynę - uśmiechnąłem się na samą myśl o niej - no pomogłem jej wstać, przeprosiłem, przedstawiłem jej się, ona mi i w ramie przeprosin chciałem zaprosić ją na kawe i ciastko, - znowu posmutniałem - ale się śpieszyła, więc umówiliśmy się, że następnym razem.
H: No to przecież super!
Lou: No nie, bo byłem w nią tak zapatrzony, że ani jej nie dałem, ani nie poprosiłem o numer telefonu.
H: A, no to troszkę gorzej.
Lou: Gorzej?! To fatalnie! Teraz już nigdy jej nie zobaczę.- popłynęło parę łez z moich oczu.
H: Nie martw się, jeśli jesteście sobie przeznaczeni to znowu się spotkacie i wtedy będziesz już pamiętał, żeby ją poprosić o numer, lub jej podać.
Lou: A jeśli nie? El już straciłem, a teraz kiedy znalazłem sobie, jeszcze piękniejszą od niej, dziewczynę z moich najskrytszych snów, marzeń, popełniam taki głupi błąd.
H: Będzie dobrze jak nie ta, to znajdziesz jeszcze lepszą.
Lou: Nie wiem czy takie istnieją, ale dzięki.
H: Nie ma sprawy. To idziesz z nami oglądać film?
Lou: Może za chwile, teraz chcę jeszcze pomyśleć.
H: Ok. - Już wychodził praktycznie z pokoju.
Lou: A i jeszcze jedno, - odwrócił się do mnie - na razie nie mów o tym chłopakom.
H: No dobra, jak chcesz. - wyszedł
W tym samym momencie, perspektywa Izy.
Zrobiłam zakupy, rozpakowałam je w lodówce, zadzwoniłam do rodziców jak to im obiecałam, żeby zdać pierwsze wrażenia stąd, rozpakowałam walizkę, ale wciąż o nim myślę. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie kolacje - kanapkę. Usiadłam z nią przed telewizorem i skakałam po kanałach, aż zatrzymałam się na wiadomościach.
Gościu z wiadomości: ..., przejdźmy do wiadomościach z życia gwiazd. ... i ostatnia informacja. Teraz oficjalnie już wiemy, że Louis Tomlinson ze sławnego boysband'u One Direction zerwał z Eleanor Calder. Jak twierdzi, nie układało im się ostatnio: z pierdółek powstawały kłótnie, nie potrafili się dogadać i mieli bardzo mało czasu dla siebie, więc postanowił to zakończyć. Tak więc drogie panie, Louis Tomlinson jest wolny. A teraz głos oddaje Frances Ciel (wymyśliłam tą pogodynkę), która poda nam pogodę ...
No to teraz wiem już skąd go znałam, w końcu w Polsce ostatnio bardzo często słyszałam ich piosenkę "One Way Or Another" i szczerze bardzo ją lubię. Z koleżankami zawsze się śmiałyśmy z tego, że spotkamy sławnych, przystojnych, miłych, inteligentnych itd. chłopaków, to było tylko głupie marzenie. Jednak moje się spełniło. Odstawiłam talerzyk do zmywarki, wyłączyłam telewizor, wzięłam prysznic przebrałam się w piżamę i położyłam się spać. Jutro muszę poszukać pracę, na razie są jeszcze wakacje, więc mogę normalnie pracować, ale za miesiąc zaczynam studia artystyczne - profil muzyczny i wtedy będę mogła tylko po południu na tygodniu i w weekendy.

Rano
Budzik obudził mnie o 8, tak właściwie to od 7.30, ale nie chciało mi się wstawać. Po chwili przypomniałam sobie, że mam dziś zajęcie więc lepiej, żebym już wstała. Wybrałam strój na dziś, poszłam z nim do łazienki gdzie umyłam włosy i resztę ciała, zęby, zrobiłam lekki make-up i założyłam na siebie wybrane wcześniej ubrania. Już miałam robić sobie śniadanie kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Szybko tak podbiegłam i otworzyłam je, a przed nimi stała uśmiechnięta blondynka.
-Hej jestem Kate, usłyszałam właśnie, że się tu wprowadziłaś i postanowiłam się przywitać.- uśmiechnęła się jeszcze bardziej promieniście- ja mieszkam tu obok- wskazała na dom przyległy do mojego.
-Hej jestem Iza, miło cię poznać, może wejdziesz?- zrobiłam jej miejsce w drzwiach i ręką pokazałam aby weszła do salonu.- Chcesz się czegoś napić? wody, kawy, herbaty, soku?
-Poproszę soku.-Powiedziała siadając na kanapie. Nalałam soku do dwóch szklanek i podeszłam do niej.
-Proszę.- Podałam jej jedną z nich, uśmiechnęłam się do niej i usiadłam obok.
-Dziękuję. Mogę cię o coś spytać, oczywiście jeśli to nie tajemnica, skąd jesteś?
-Nie to nie tajemnica. Szczególnie ty będąc moją sąsiadką powinnaś wiedzieć. Jestem z Polski.
-A dlaczego się przeprowadziłaś?- W tej chwili posmutniałam i co ona zauważyła.- Jeśli nie chcesz to nie mów.
-Myślę, że mogę ci to powiedzieć. Przeprowadziłam się tu bo z winy mojej byłej przyjaciółki bardzo dużo osób mnie znielubiło, a po drugie są tu dużo lepsze studia. - uśmiechnęłam się
-Oooo, a jakie studia?
-Artystyczne, profil muzyczny.
-Naprawdę? To te co ja, ja teraz będę na drugim roku, a ty?
-Pierwszy, czyli nie będziemy razem w klasie.
-No nie, ale może będziemy w tych samych musicalach. A masz już pracę?
-Nie.
-To świetnie!
-Świetnie?
-Tak bo ja pracuję w wytwórni płytowej, piszę nuty do piosenek, a moja koleżanka pisała do nich słowa, ale teraz się przeprowadziła do NY i zwolniło się miejsce, więc ty byś mogła.
-No nie wiem czy umiem, jeszcze nigdy nie pisałam.
-To proste, uda ci się, będę ci nawet pomagała. No proszę zgódź się.- błagała
-No dobra, ale to chyba musisz mi powiedzieć gdzie to jest i wgl.
-Ja ci nie powiem, ja cię tam zaprowadzę przedstawię dyrektorowi i niczym się nie martw. To jesteś gotowa?
-Już?
-Już. Czym prędzej tym lepiej.- zaśmiała się, a ja z nią.Wsiadłyśmy do jej samochodu i pojechałyśmy.Na miejscu podpisałam papiery i od jutra zaczynam pracę.
---------------------------------------------------------------
Mam nadzieje, że się podobał.
Proszę o opinię w komentarzach.
To dla mnie naprawdę bardzo ważne.
Możecie w komentarzach dodać swoje blogi,
chętnie poczytam.
3 rozdział może napisze w środę lub czwartek.

czwartek, 27 czerwca 2013

Rozdział 1

      Perspektywa Izy
     Obudziłam się bo poczułam, że ktoś mnie szturcha, przetarłam, otworzyłam oczy, wyjęłam z uszu słuchawki i zobaczyłam uśmiechniętą stewardesse informującą, iż zbliżamy się do lądowania. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że znajduję się w samolocie do Londynu, więc podziękowałam jej za informacje, spakowałam do torby wcześniej wyciągnięte z niej rzeczy i czekając na koniec podniebnej podróźy wyjrzałam przez szybę i tam ukazała mi się piękna panorama tego miasta, z lotu ptaka.
     Po wylądowaniu poszłam po swój bagaż i złapałam taxówkę, której podałam adres swojego nowego domu.Rodzice wraz z dziadkami złożyli się na niego, za co bardzo im dziękuje. Jest on położony na sympatycznej uliczce, na której są również inne domki. Pod domem czekał już mężczyzna, od którego miałam dostać klucze. Po wręczeniu mi ich, oprowadził mnie po domu i odjechał. Wszystko było piękne. Na parterze znajduje się kuchnia połączona z salonem i wyjście na ogródek z basenem, oraz łazienka. Na pierwszym piętrze była druga łazienkapokój z garderobą, drugi pokój i gabinet.
      Była dopiero 15 i ładna pogoda, więc postanowiłam się przejść po pobliskim parku. Idąc tak nagle ktoś na mnie wpadł, uderzając z taką siłą, że aż upadłam. Już miałam na niego nawrzeszczeć, lecz on podał mi rękę i powiedział.
-Przepraszam, nic ci się nie stało?- Popatrzyłam na niego, był niebieskookim brunetem, włosy miał ułożone w artystyczny nieład. Ubrany był w czarną bluzkę w białe paski i granatowe rurki - halo, żyjesz?
-Tak, Chyba nic ale uważaj na przyszłość jak chodzisz.
-Dobrze i jeszcze raz przepraszam, jestem Louis, a ty? - zapytał
-Iza. - uśmiechnęłam się
-Piękne imię, dla pięknej dziewczyny. - odwzajemnił mój uśmiech, a w jego policzkach pokazały się dołeczki - Mmm, może ... w ramie przeprosin, ... dasz się zaprosić ... na kawę i ciastko?- jąkał się
-Wiesz ... bardzo bym chciała, ale śpieszę się. - odpowiedziałam na szybko, za co karciłam się w myślach.
-Aha, no to może innym razem ...
-Ok, to cześć.- przerwałam mu w połowie zdania, pomachałam i pobiegłam przed siebie, myśląc o nim cały czas. No bo jak mogłam odmówić takiemu przystojniakowi, i cały czas krążyło po mojej głowie pytanie "Skąd ja go znam?". Myśląc tak o tym wszystkim dotarłam do jakiegoś supermarketu (typu Stokrotka). Stwierdziłam, że to w sumie dobrze, że tu dotarłam, bo lodówka świeci pustkami.
         Perspektywa Louis'a
-Ok to cześć.- powiedziała, pomachała na pożegnanie i odeszła. Patrzyłem tak na nią, jej obraz się zmniejszał, aż w końcu zniknął. Dopiero teraz się otrząsnąłem. Jaki ja jestem głupi! Nawet nie podałem jej, ani ona mi swojego numeru telefonu, i jak ja ją teraz znajdę, i co jeśli się nie spotkamy, wtedy nie będzie kolejnego razu. Smutny i wkurzony wróciłem do domu. Trzasnąłem drzwiami i poszedłem do swojego pokoju, nie zwracając uwagi na chłopaków, których wzrok poczułem na sobie.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tak jak obiecałam jest pierwszy rozdział, 
co prawda troszkę krótki i późno za co przepraszam,
 ale wcześniej nie miałam czasu.
Mam nadzieje, że się podoba.
Proszę abyście w komentarzach napisali co wam się podoba, a co nie.
Wiem, że to dopiero pierwszy rozdział i trudno ocenić,
więc jutro dodam drugi.
Pozdrawiam
Iza.

środa, 26 czerwca 2013

Prolog

Cześć, jestem Iza. Mieszkam w Polsce, a dokładniej w Lublinie. Niestety moje życie tu, nie ma już sensu. Moja najlepsza przyjaciółka odwróciła się ode mnie, a razem z nią prawie cały Lublin i parę osób z innych miast w tym kraju. Jak się pewnie domyślacie, nie była to ich samodzielna decyzja, ona ich "troszkę" namówiła. Zaczęło się niby od niewinnej kłótni, lecz później zaczęli pisać hejty do mnie na asku i facebooku. Niestety jestem dosyć wrażliwą osobą i pomimo, że starałam się być silna, po większej ilości takich komentarzy postanowiłam, że się przeprowadzę. Bez rodziców, mojego kochanego braciszka i ostatniej prawdziwej przyjaciółki stąd. Tak to ten dzień, dzisiaj wylatuję do Londynu, by tam poszukać szczęścia.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że się podoba ;)
Postaram się dodać 1roździał już jutro.
Opinie piszcie w komentarzach,
to dla mnie bardzo ważne.
Dziękuje i pozdrawiam :*

Bohaterowie


Izabela Tomson

Ma 18 lat, kocha śpiewać, tańczyć, rysować,  
uprawiać sporty i dobrze się bawić.
Zazwyczaj jest miła i grzeczna, 
ale to się zmienia gdy ma zły dzień
lub gdy ktoś ją wkurzy.
Po niemiłej sytuacji związanej z jej przyjaciółką
(byłą przyjaciółką) nie tak łatwo ufa ludziom.
Najbardziej na świecie nie lubi plastików
i fałszywych ludzi.

Kate Silver
Ma 19 lat, kocha śpiewać i grać na gitarze, 
 lubi się zabawić.
Lubi dużo zjeść, czego nie widać po jej figurze.
Chodzi na studia artystyczne - dział muzyczny.
Pracuje w wytwórni płytowej - 
- pisze nuty do piosenek dla innych.
Dla najbliższych, osób którym ufa jest aniołkiem, 
czego nie zawsze mogą powiedzieć o niej inni.
Tak jak Iza nie znosi plastików i fałszywych ludzi.
Louis Tomlinson
Ma 21 lat.
1/5  zespołu One Direction,
jest najstarszy.
Umie grać na gitarze i pianinie.
Uwielbia bluzki w paski, szelki, kolorowe rurki
i marchewki.
Niall Horan
 Ma19 lat.
1/5 zespołu One Direction.
Bardzo dobrze gra na gitarach.
Blond nie jest jego naturalnym kolorem włosów.
Bardzo lubi jeść.
Liam Payne
Ma 19 lat.
1/5 zespołu One Direction,
nie najstarszy,
ale jest najodpowiedzialniejszy -
-często zwany dady directioner.
Ma dziewczynę - Danielle Peazer.
Bardzo lubi film "Toy Story".
Zayn Malik
Ma 20 lat.
1/5 zespołu One Direction.
Udaje Badboya,
ale tak naprawde jest bardzo wrażliwy.
Ma dziewczynę - Perrie Edwards.
Ma bardzo dużo lusterek.
Harry Styles
Ma 19lat.
1/5 zespołu One Direction,
jest najmłodszy.
Jest tzw. flirciarzem.
Zakochują się w nim tysiące dziewczyn,
głównie ze względu na jego sweet dołeczki
i loczki.