piątek, 13 września 2013

Rozdział 9

Ze względu, że tamten rozdział nie był najlepszy,
piszę kolejny już teraz.
Przeczytajcie i odpowiedzcie na pytania pod rozdziałem.
Perspektywa Izy
Obudziłam się, ponieważ poczułam jak ktoś palcem rysuje szlaczki na moim brzuchu. Hmm, ciekawe kto to.(Czujecie ten sarkazm) Jesteśmy już tu dwa dni, a nadal nas nie znaleźli. Szczerze powiedziawszy, troszkę mnie to martwi. Na dobrą sprwę nie mamy nic, oprócz siebie i przyjaciół z dżungli, którzy zrywają nam tutejszy pokarm. To też się wkońcu skończy :( Chcąc zaprzestać czynność wykonywaną przez mojego chłopaka, która mnie łaskotała otworzyłam oczy. On pocałował mnie w nos, na co się zaśmiałam. 
I-Czemu mnie budzisz?
L-Hmm, myślałem, że się ucieszysz.
I-Niby z czego? Gdybyś tego nie zrobił spałabym dalej.
L-Ale nie wróciłabyś do domu.
I-Cooo?!-Podniosłam się i rozejrzałam dookoła. Kiedy ujrzałam helikopter lecący w naszą stronę i motorówkę policyjną, do której przyczepiona była nasza łódka skoczyłam ze szczęścia na Louis'a. On tylko jęknął, a ja przypomniałam sobie, że jest ranny.- Oj, przepraszam. Nic ci ...
L-Po prostu pocałuj mnie i będziemy kwita.- Jak powiedział tak zrobiłam. W tym samym czasie z helikoptera spuścili linę i przez megafon kazali złapać jej się. Wciągnęła nas na pokład i odlatując pomachaliśmy do naszych nowych znajomych.
Perspektywa Kate
Obudziła mnie dzwoniąca komórka, którą odebrałam nie patrząc na wyświetlacz.
K-Tak?
N-Kate mam dla ciebie bardzo dobre wiadomości!-Wykrzyczał do telefonu Niall.
K-No jaka? Zaskocz mnie.
N-Znaleźli Ize i Lou!
K-Co?!
N-No właśnie to, zaraz będę pod twoim domem i jedziemy nad morze! Zbieraj się.-Rozłączył się, a ja wystrzeliłam jak z procy. Wybrałam zestaw i wykonałam poranną toaletkę po czym zbiegłam na dół, a w tym samym momencie Horan zaparkował pod domem.
K-Już, już!-Krzyknęłam zamykając za sobą drzwi.
N-No to jedziemy do naszych zgub.
K-A reszta?
N-Reszta jest już na miejscu. O, i przy okazji zwolniłem cię u twojego szefa na dwa dni.
K-Ale, że jak?
N-No przez dwa dni masz ty i Iza wolne, bo dziś organizujemy u nas imprezę z okazji tego, że się znaleźli.
K-A no ... haha.-Zaczęłam się śmiać jak głupia
N-Z czego się śmiejesz?
K-Bo, bo haha będzie du haha dużo do do op op haha opowiadania i w su w sumie haha no haha po po prostu ma haha mam głu haha głupawkę.-Zaczął się śmieć zemnie. Dojechaliśmy szybko, tzn. mi się tak zdawało. Wszyscy się przywitaliśmy, a po chwili zauważyliśmy nadlatujący helikopter. Gdy wylądował podbiegłam do niego i przytuliłam się do Izy, która była opatulona grubym kocem. Do Tomlinson'a pierwszy podbiegł Harry, co nie zdziwiło nikogo. Potem cała reszta się przytulała.
I-Tam było zdecydowanie cieplej, prawda pysiek?
L-Masz rację, skarbie.
K-Eh, em?! 
Z-Pysiek?!
N-Skarbie?!
Li-Macie coś do powiedzenia?
H-Wy to jednak głupi jesteście, przecież to oznacza tylko jedno! Jesteście parą?!
I i L-Tak!
K,Li,Z,N,H-Gratulacje! -  Wszyscy się zaśmialiśmy.
N-No i nie chcę się wtrącać, ale pwnie nie mieliście tam kablówki, więc jest tu jeszcze jedna para.
I-Tak, kto?
K i N-My!
I i L-Gratulację.-Nagle przyjechała telewizja.
Li-Zbierajmy się.
Wszyscy-Ok.
I-Ah i moglibyście zawieźć Lou do szpitala?
H-Co się stało?!
L-Spokojnie, to tylko małe draśnięcie.
I-Nie udawaj, widać było, że jak się przytulałeś to cię bolało. Nie miałam tam apteczki i mogło ci się wdać zakażenie.
L-Iza ...
I-Proszę!
L-Eh, nie umiem ci się oprzeć. No to wieźcie.
I-Haha, ma się te uroki osobiste.
H-Nie słodź sobie.
I-Phh, odezwał się.-Wystawiła język Harr'emu.
Perspektywa Louis'a
Liam i Harry pojechali zemną do szpitala, Niall i Kate z Izą do domu, a Zayn podobno musi załatwić coś pilnie. Miałem jakieś prześwietlenie, po czym wróciłem do chłopaków.
L-Liaś albo Hazza, mógłby któryś z was pojechać po jakieś ciuchy dla mnie? Bo wiecie mam tylko szorty na sobie, a tu jest nieco chłodniej niż tam.
Li-Nie ma sprawy, zaraz ci je przywiozę. - Czekając na Daddiego gadałem z loczkiem, ale potem jacyś lekarze mnie zabrali mnie na salę operacyjną.
L-Przepraszam, dlaczego tu jestem?
Do-Na zdjęciu rentgenowskim wyszło, że ma pan złamane dwa żebra i jakaś cząstka kamienia lub czegoś innego utkwiło w tej ranie.
L-Aha, czyli będzie mi to pan wyjmował?
Do-Nie ja, tylko doktor Stev.- Po chwili na salę wszedł znajomy mi lekarz.
Do S.-Oh, kogo my tu mamy. -Zaśmiał się patrząc na mnie.- Jak nie pana "koleżanka" to pan.
L-Już dziewczyna.-Powiedziałem dumnie.
Do S.-Wiedziałem, że tak będzie. Od początku było widać, że będziecie razem.... No dobra to teraz czas na operację.
L-Jaką operację?
Do S.-Trzeba wyjąć z ciebie to coś.
L-Ah, a nie możecie normalnie bez operacji to zrobić?
Do S.-Trzeba ci naciąć skórę. Spokojnie możemy cię uśpić, podać zastrzyk znieczulający lub bez niczego, jak wolisz?
L-Można z znieczuleniem.
Do S.-Spokojnie jestem doświadczonym chirurgiem, proszę się nie bać.
L-Pff, bać? Ja nie znam takiego słowa.-Tak naprawdę trochę mnie to przerażało.
Do S.-Proszę spokojnie leżeć i zamknąć oczy.
Perspektywa Izy
W domu szybko wzięłam gorący prysznic i ubrałam się ciepło. Kiedy zeszłam na dół w kuchni krzątali się Nate (Niall + Kate) i coś przyżądzali.
I-Co robicie?
K-Omlety z owocami.
I-Mmm zapowiada się pysznie.-Posłałam im ciepły uśmiech co odwzajemnili.
N-A potem idziemy do kina.
I-No okej.
K-Włącz może telewizor bo coś cicho.-Włączyłam i wyświetliły mi się wiadomości, a pierwsze co usłyszałam to - "Czy zaginionymi z wycieczki motorówką są Louis Tomlinson i Izabella Tomson? Co łączy tą pare? Czy tak jak to wyznała reszta jego zespołu w ostatnim wywiadzie - Łączą ich jedynie relacje koleżeńskie?"
I-Kate, Niall, możecie na słówko?
K-Zaraz, bo się omlety spalą.
I-Dlaczego mówią o mnie i Lou w telewizji? Co mówiliście dokładnie na wywiadzie?
N-No, że jesteście przyjaciółmi.Oczywiście możemy to zmienić i możecie być oficjalnie parą?
I-Nieee! Nie chcę, żeby było o tym głośno.
K-Prędzej, czy później i tak będziecie oficjalnie. Teraz kamery będą za wami latały. Obejrzyj sobie ten wywiad z chłopakami. Babka pokazywała tam zdjęcia jeszcze z przed tego jak byliśmy parami. Oni są wszędzie. 
I-Czyli zero spokoju?
K-Zero spokoju, ale są już omlety. Siadaj i zajadaj.
------------------------------------------
Może być?
Taki krótki jest specjalnie, 
żeby dowiedzieć się czy to wam się podoba.
1)Jak parki?
2)Nate, Luza? Jak nie to podajcie wasze pomysły.
3)Wiecie co wydarzy się podczas imprezy?
4)Jak rozdział?
bardzo, bardzo ładnie proszę o 5 komentarzy <3
Pozdrawiam, Iza.


6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję, że chociaż tobie się podoba :) ~ Iza

      Usuń
  2. Czekam na kolejną część <3
    Xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha jeden komentarz proszę, bo mam wydaje mi się zaskakującą historię na ten kolejny rozdział :) :* będzie dedyk dla komentujących <3

      Usuń
  3. Suuuper czekam na kolejną część ;D :***

    OdpowiedzUsuń